Moja Gdynia

Moja Gdynia

czwartek, 15 marca 2012

Żegnamy Hipolita Śmierzchalskiego

Z wielkim smutkiem żegnamy zmarłego 12 marca 2012 r.
ś.p.
Hipolita Śmierzchalskiego

 żarliwego patriotę, człowieka renesansu

gdynianina

 utalentowanego  twórcę – muzyka, malarza, fotografika,  a także wybitnego sportowca

– lekkoatletę, dziennikarza, wychowawcę młodzieży, który do ostatnich chwil i na przekór

przeciwnościom emanował i zadziwiał wszystkich optymizmem i radością życia.

Bardzo trudno pogodzić się z Jego odejściem.

Najbliższym składamy wyrazy najgłębszego współczucia


Przewodniczący Rady Miasta                                  Prezydent Gdyni 
Stanisław Szwabski                                                Wojciech Szczurek




Oto fakty z życia Hipolita Śmierzchalskiego, spisane przez Jego syna – Maurycego:

Hipolit Śmierzchalski ur. 18.06.1925 r. w Szubinie

- W czasie okupacji hitlerowskiej w Gdyni działanie w konspiracji wraz z braćmi: Edmundem, Alfonsem i Leszkiem.

Po wojnie fotoreporter w Dzienniku Bałtyckim, m.in. wykonuje  pierwszy bardzo wstrząsający fotoreportaż z publicznej egzekucji oprawców obozu Stutthof.

-  Lata 50-te to kariera sportowa Hipolita. Reprezentant klubu „Kolejarz” przez 15 lat reprezentant Polski, członek tzw. „polskiego wunderteamu”.

- Wielokrotnie startował w słynnych meczach lekkoatletycznych Polska – USA. Jego przyjaciele z bieżni to m.in.: Kazimierz Zimny, Tomasz Hopfer, Zdzisław Krzyszkowiak, Jerzy Chromik, Roman Korban.

W 1955 roku Hipolit Śmierzchalski zdobywa upragnione Mistrzostwo Polski na morderczym dystansie 3000 m z przeszkodami.

Jednocześnie przez cały ten okres wykonuje zawód fotografa i oświetleniowca w teatrze w Gdyni u Pani Baduszkowej.

Poprzez swoje szerokie zainteresowania twórcze jego kolegami stają się takie osoby, jak: Roman Polański, Zbigniew Cybulski, Bogumił Kobiela, Władysław Hasior. Wpływa to bardzo na rozwój twórczy Hipolita, który w tym momencie jest już także muzykiem  (skrzypce I gitara),  malarzem (za sprawą takich mistrzów, jak: Paul Collombe, Paul Nicolas, Kazimierz Ostrowski, Józef Łakomiak i wielu innych).

W latach 1978 – 1998 na ostatnim transatlantyku Polski – „Stefanie Batorym” jako fotograf, aż do końca istnienia tego statku.

Po tym okresie bardzo płodny okres w dziedzinie rysunku i grafiki.

Ogromny wkład w rozwój kulturalny młodzieży. Popierał środowiska młodych fotografików, malarzy oraz muzyków.

On sam był wielokrotnie inspiracją dla młodych twórców. Był ich mentorem.

Odszedł od nas 12.03.2012 r. z wielkim uśmiechem na twarzy i podniesionym do góry kciukiem.

-  Salut Hipo!



źródło: Zespół Prasowy Urzędu Miasta Gdyni

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz