Moja Gdynia

Moja Gdynia

piątek, 26 października 2012

Bond i Gdynia – co mają wspólnego?

Na ekrany kin na całym świecie wchodzi kolejna opowieść o przygodach nieustraszonego agenta Jej Królewskiej Mości. Film obejrzeć można oczywiście również w Gdyni. Wbrew pozorom, nie jest to jedyna kwestia łącząca Jamesa Bonda z miastem z morza i marzeń.

Gdynia jest jedynym z niewielu polskich miast, które występuje na kartach książek Iana Fleminga o najsłynniejszym agencie świata. W wydanej w 1961 roku powieści Operacja Piorun, Gdynia wymieniona jest jako miejsce urodzenia Ernsta Stavro Blofelda - jednego z największych wrogów Jamesa Bonda.

Nie trzeba być sympatykiem Bonda by wiedzieć, jak ważną rolę zarówno w książkach, jak i filmach odgrywają czarne charaktery. W każdej części dzielny agent walczy ze złem świata uosobianym przez jednego, bądź kilku złoczyńców. Postać Bloefelda pojawia się w trzech klasycznych książkach stworzonych przez Fleminga (Operacja Piorun, W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości oraz Żyje się tylko dwa razy) oraz w sześciu filmach (Operacja Piorun, W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości, Diamenty są wieczne, Pozdrowienia z Rosji, Tylko dla Twoich Oczu oraz Żyje się tylko dwa razy).

W filmach Blofeld pojawia się zwykle w towarzystwie białego kota perskiego. Znakiem rozpoznawczym bondowskich filmów przez pewien czas było nieukazywanie twarzy tej postaci, a jedynie ramion trzymających kota i głaszczącej go dłoni. Od tej konwencji twórcy odeszli dopiero w filmie Żyje się tylko dwa razy.

Biografia gdyńskiego czarnego charakteru

Fleming wprowadza postać Blofelda w powieści Operacja Piorun. Tam też dość dokładnie opisuje jego przeszłość. W filmach nie pojawiają się żadne informacje na jego temat.

Ernst Stavro Blofeld urodził się 28 maja 1908 roku (co ciekawe, data urodzin Fleminga to także 28 maja) jako syn Polaka i Greczynki w będącej wówczas wioską rybacką Gdyni. Po I wojnie światowej otrzymał polskie obywatelstwo. Ukończył ekonomię i historię polityczną na Uniwersytecie Warszawskim. Studiował też inżynierię i radionikę w Warszawskim Instytucie Politechnicznym (obecnie to Politechnika Warszawska). Po studiach podjął pracę w Ministerstwie Poczt i Telegrafów, co dawało mu dostęp do tajnych wiadomości. Szybko zaczął to wykorzystywać i zbijać majątek. Sprzedawał konfidencjonalne informacje i spekulował akcjami na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.

Przewidując wybuch II wojny światowej, Blofeld sporządził kopie ściśle tajnych depesz i sprzedał je III Rzeszy. Przed atakiem Niemców na Polskę w 1939 roku zatarł po sobie wszelkie ślady. W tym celu przybył do Gdyni, gdzie pod pozorem poszukiwania dawanego przyjaciela, zniszczył wszystkie dokumenty dotyczącego jego osoby w urzędach i kartotekach parafialnych. W Gdyni też zakupił za kwotę 2000 dolarów fałszywy paszport kanadyjski i z gdyńskiego portu wyruszył via Szwecja do Turcji. Tam podjął pracę w radiu i założył organizację wywiadowczą. Podczas wojny prowadził podwójną grę sprzedając cenne informacje obu stronom konfliktu. Widząc jednak, że to alianci bliżsi są zwycięstwa, zdecydował się wspierać tylko ich, za co otrzymał później liczne odznaczenia. Po
wojnie założył organizację przestępczą WIDMO, której celem było dążenie do zdobycia władzy nad światem.

Tyle na kartach książki. W filmach w rolę Blofelda wcielali się doskonali aktorzy, a najsłynniejsze kreacje stworzyli Telly Savalas (W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości) i Donald Pleasence (Żyje się tylko dwa razy).

Wychodząc z gdyńskiego kina po seansie najnowszej części Bonda, warto rozejrzeć się dookoła. Być może jedna z zachowanych jeszcze w mieście checzy kaszubskich była miejscem narodzin, oczywiście w wyobraźni Iana Fleminga, największego przeciwnika bohaterskiego agenta. Świadomość, że gdzieś w pobliżu na świat przyszedł najsłynniejszy, choć nieistniejący, gdyński czarny charakter może sprawić, że poczujemy się, niczym bondowskie martini, wstrząśnięci, ale nie zmieszani.  

Źródło: Zespół Prasowy Rzecznika Urzędu Miejskiego w Gdyni

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz